Reklamy

Działaczka pro-life podzieliła się w social mediach radością z wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Krytyka spadła na nią z najmniej oczekiwanego miejsca.

Kaja Godek stała się jedną z twarzy obecnej sytuacji politycznej w Polsce. W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja dokonywana na płodach z wadami letalnymi jest niezgodna z Konstytucją. Oznacza to złamanie obowiązującego od ćwierć wieku kompromisu aborcyjnego oraz zagrożenie zdrowia i życia tysięcy kobiet w naszym kraju. Od kilku dni w całej Polsce trwają protesty, w których biorą udział tysiące osób nie kryjących swojej wściekłości z zaistniałej sytuacji.

Działaczka pro-life jest jednak w dobrym humorze. W dniu ogłoszenia wyroku podzieliła się na swoim Facebooku rozmową ze swoim synem, któremu powiedziała przed snem, że muminki są już bezpieczne i nie można ich zabijać [muminki to potoczne określenie na dzieci o innym stopniu sprawności umysłowej – red.]. Godek nie mogła się raczej spodziewać, że na jej wpis zareagują same… Muminki. Oficjalne konto reprezentujące stworzone przez pisarkę Tove Jansson uniwersum zamieściło komentarz pod wpisem aktywistki i skrytykowało jej postawę:

– Dla Tove Jansson, która pisała i ilustrowała historie o Muminkach, wolność wyboru w życiu i sztuce była jedną z najważniejszych wartości, które przyświecały jej w tych dziedzinach – także w książkach o Muminkach. W Moomins Characters Oy Ltd, firmie założonej przez nią w latach 50-tych, nie zgadzamy się na wykorzystywanie Muminków w celach politycznych – czytamy w komentarzu.

Przytaczany komentarz zdążył już zniknąć z niewiadomych przyczyn. Komentujący podejrzewają, że usunęła go sama Godek. W związku z tym setki osób zaczęły powielać jego treść, by przypominać działaczce, że same Muminki nie chcą, by mówiono tak o dzieciach w kontekście sporu o prawa kobiet. Godek nie odniosła się jak dotąd w żaden sposób do całego zajścia.

WIĘCEJ